Udrożnij myślenie zamiast… kanalizacji

Udrożnij myślenie zamiast… kanalizacji

W 2016 r. ekipy Wodociągu Mareckiego interweniowały aż 573 razy, by naprawić pompownie, uszkodzone przez przedmioty, które nie powinny się w sieci kanalizacyjnej znaleźć. Potoczne wyobrażenie Kowalskiego jest takie, że co nie wrzuci do sedesu, to i tak spłynie do Wisły. Nic bardziej mylnego. System kanalizacji sanitarnej jest o wiele bardziej skomplikowany, a jego integralną częścią są pompownie, działające 24 h na dobę. Ich pracę zakłóca to, co wydaje się na pierwszy rzut oka niewinną rzeczą, tymczasem w podziemnej rzeczywistości w ogromnym stopniu zwiększa awaryjność systemu.
{[description]}
Przeczytanie artykułu zajmie Ci 2 minuty

To niewielkie chusteczki nawilżane, powszechnie stosowane w pielęgnacji dziecięcej skóry. Zrobione są z tkaniny, która NIE ROZPUSZCZA SIĘ w wodzie. Takie chusteczki osiadają na wirnikach pomp, w pierwszej kolejności zwiększając ich energochłonność, a następnie doprowadzając do awarii. A tych awarii w Markach, które przecież mają nowoczesny, dofinansowany przez UE system kanalizacji sanitarnej, jest bardzo dużo. - 475 interwencji w pompowniach sieciowych, 98 – w przydomowych. Takie są ubiegłoroczne statystyki. Średnio każdego dnia usuwaliśmy dwie awarie, spowodowane tylko i wyłącznie niewłaściwym wykorzystaniem sieci. Części z nich udaje nam się uniknąć dzięki regularnemu myciu pompowni i przeglądowi pomp. W ubiegłym roku przeprowadziliśmy 131 takich zabiegów – wylicza Paweł Koniecek, mistrz działu eksploatacji Wodociągu Mareckiego. Konsekwencje niewłaściwego wykorzystania kanalizacji sanitarnej są w każdym wymiarze bolesne dla jej użytkowników. W skrajnych przypadkach może dojść do zatorów sieci, cofnięcia ścieków i zalania mieszkania. Inną konsekwencją są wyższe koszty funkcjonowania spółki, które potem miejska firma musi uwzględnić we wniosku taryfowym. Naprawy, serwis i czas pracy nie są przecież bezpłatne. W przypadku Wodociągu Mareckiego dwie dwu- lub trzyosobowe brygady zajmują się bieżącą eksploatacją pompowni i usuwaniem awarii. - Dlatego przypominamy o naszym haśle „Dobry zwyczaj, nie zapychaj”. Apelujemy, by nie wrzucać do sedesu środków ochrony osobistej – chusteczek nawilżanych, tamponów, podpasek czy prezerwatyw – apeluje Paweł Koniecek. Czyli - zanim z braku rozsądku zafundujemy sobie awarię - warto udrożnić myślenie. Bo źle rozumianej kreatywności we wrzucaniu różnych przedmiotów do kanalizacji niektórym nie brakuje. - W sieci znajdowaliśmy już m.in. bieliznę, tetrowe pieluchy, zabawki, telefon, odpady kuchenne, kubeł i sztuczną szczękę – podsumowuje Paweł Koniecek. Warto dodać, że zgodnie z umową na odbiór ścieków koszty usunięcia awarii spowodowanych niewłaściwą eksploatacją (np. zablokowanie wirnika pompy w kanalizacji ciśnieniowej) obciążają usługobiorcę. {gallery}awarie1{/gallery}
Data publikacji: 29.01.2017

« wstecz | w górę